poniedziałek, 26 września 2016

Nie tylko poparcie - garść danych przed debatą.

Dzisiaj odbędzie się pierwsza debata między dwójką kandydatów do fotela Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dlaczego tylko dwójka, skoro startuje czwórka kandydatów? Organizatorzy przyjęli zasadę, że do udziału w debacie kwalifikuje średni wynik sondażowy na poziomie 15 proc. Tego warunku nie spełniają Gary Johnson i Jill Stein.


Sytuację sondażową przed debatą opisywałem w poprzednim wpisie:
Aktualizacje tych zestawień publikujemy regularnie na Twitterze.

Tematy kampanii

Przed debatą polecam bliższe spojrzenie na badania, które na co dzień zdominowane są przez sondaże poparcia i struktury. Telewizja ABC News i dziennik Washington Post opublikowały badanie, który dotyczy postrzegania problemów, które poruszane są w obecnej kampanii wyborczej.

Respondentów zapytano o wskazanie, który z pięć obszarów uważają za najważniejszy: gospodarkę, terroryzm, korupcję, imigrację, prawo i porządek (law&order). 
Najwięcej odpowiedzi padło na ekonomię (32 proc.) i terroryzm (23 proc.). Wyborcy, którzy wybrali ekonomię w większości głosują na Clinton (62 do 27 proc.), natomiast dla obawiających się terroryzmu wygrywa Trump (58 do 38 proc.). Jednocześnie zdecydowana większość (78 proc. w ogóle i 38 proc. zdecydowanie) badanych deklaruje, że obawia się poważnego zamachu. To bardzo wygodny obszar dla kandydata republikanów, chociaż to Clinton postrzegana jest jako lepiej przygotowana do radzenia sobie z kryzysami międzynarodowymi (przewaga 9 punktów proc., która jednak się zmniejsza).
Tematami, gdzie kandydatka demokratów cieszy się znacznie większą przewagą są kwestie społeczne, w tym także aborcja i małżeństwa jednopłciowe (przewaga 22 punktów proc.).

Cechy kandydatów.

Analizując percepcję cech kandydatów można precyzyjnie określić ich słabe i mocne strony. Wskaźnik akceptacji jest problemem zarówno Trumpa, jak i Clinton – nie akceptuje ich odpowiednio 59 i 55 proc. Amerykanów. O ile dla Trumpa ten wynik jest zdecydowanie lepszy od najgorszego pomiaru w połowie czerwca (brak akceptacji na poziomie 70 proc.), to demokratka osiąga właśnie teraz osiąga rekordowo złe wyniki.
Ponadto, żaden z dwójki kandydatów nie jest postrzegany jako szczególnie uczciwy i godny zaufania. Jednak to Trump zyskuje w tym obszarze i zdobywa przewagę nad Clinton. Mniej niż połowa, 45 procent, postrzega go jako uczciwego i wiarygodnego, ale jego przeciwniczka osiąga wynik zaledwie 36 procent. To trudna sytuacja przed debatą.
Siłą Hillary Clinton jest percepcja jej kwalifikacji, charakteru odpowiedniego do stanowiska i przede wszystkim wiedzy o sprawach międzynarodowych. W każdym z tych aspektów demokratka odnotowuje wynik wyższy od Trumpa. W każdym z trzech aspektów wynik jest wyższy niż pięćdziesiąt procent. Przed pierwszą debatą większość Amerykanów uważa, że kandydat republikański nie dysponuje kwalifikacjami, wiedzą ani temperamentem odpowiednimi do zasiadania w Białym Domu.
Ciekawostką jest ocena kondycji fizycznej – czyli rozmiar szkód, które przyniosło Hillary Clinton zasłabnięcie w Nowym Jorku podczas obchodów rocznicy zamachu 9 września. Stan zdrowia ponad 70 letniego Donalda Trump oceniany, jest jako zdecydowanie lepszy od jego kontrkandydatki (70 do 53 proc.).

Podsumowanie

W pierwszej debacie Donald Trump będzie miał szansę na poprawę postrzegania swoich kwalifikacji, temperamentu i wiedzy o świecie. Z kolei dla Clinton to także szansa na umocnienie się w obszarach, gdzie dysponuje (topniejącą) przewagą. Obydwoje kandydaci muszą także rozwiązać problem z ich wiarygodnością.  Możemy się także spodziewać, że będą próbować uwypuklać negatywne cechy swojego przeciwnika, a z drugiej strony odwoływać się do swojego bazowego elektoratu dbając o jego mobilizacje mającą się przełożyć na kluczową dla zwycięstwa frekwencję.
Debata to duża presja na Hillary Clinton, której przewaga w sondażach znacząco stopniała do marginesu błędu statystycznego. To właśnie ona ma najwięcej do stracenia – badania wskazują, że jest oczekiwaną zwyciężczynią dzisiejszego starcia (47 proc. dla HC  do 33 proc. dla DT). Jeżeli demokratka zawiedzie te oczekiwania – zwłaszcza wyborców niezdecydowanych, to dzisiejszy wieczór może być dla niej bardzo, bardzo kosztowny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz