Z całą pewnością Donald Trump nie zaliczy mijającego tygodnia kampanii do udanych. Pokonany w pierwszej debacie telewizyjnej traci w sondażach i do Białego Domu ma coraz dalej.
O samej debacie napisano już wiele, więc powielanie tych analiz nie ma sensu. Istotny jest fakt, że kandydatce demokratów udało się zaprezentować w sposób na tyle przekonujący, że wpłynęło to na decyzje dużej grupy wyborców. Jak pokazują badania, szczególnie duże zmiany zaszły w swing states (o tym czym są swing states pisałem tutaj:http://eleveneightpl.blogspot.com/…/wybory-prezydenckie-w-u…) - kluczowych dla wygranej w listopadowym głosowaniu.
Cena przegranej debaty
Mając w pamięci margines błędu, jaki należy przyjmować dla analizy sondażowych wyników można pokusić się o stwierdzenie, że Clinton udało się odbić nie jeden, a trzy kluczowe dla jej wygranej stany (patrz tabela) - Florydę, Północną Karolinę i Nevadę. Chociaż wyprzedza kandydata republikanów o włos, to przypomnę, że jeszcze niedawno przegrywała tam ze stale rosnącą stratą.
W tej chwili wirtualne Kolegium Elektorskie wyglądałoby następująco:
Hillary Clinton - 322
Donald Trump - 218
Hillary Clinton - 322
Donald Trump - 218
Co dalej?
Przed nami jeszcze dwie debaty. Jeżeli Trump będzie je zlekceważy, tak jak to zrobił z pierwszą, to była pierwsza dama wróci do Białego Domu - tym razem jako Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz